Przejdź do treści strony

Czas wojen i upadku

Wiek XVII przyniósł Prusom Książęcym oraz ziemiom Rzeczypospolitej wiele nie­szczęść w postaci wojen, pożarów, głodu i epidemii. Wszystkie te kataklizmy spowodowały ogromne zniszczenia, straty w ludności i upadek gospodarczy. Szczególnie tragiczne w skutkach okazały się tzw. wojny szwedzkie, które zaczęły się w 1626 roku i trwały z przerwami do 1660 roku.

W 1651 roku doszło do pożaru, który poważnie zniszczył miasto. Kolejne nieszczęście, w 1655 roku, spowodowane było nadejściem wojsk szwedzkich. Wielu męż­czyzn opuściło swoje żony i dzieci, aby pójść na wojnę. Miasto uległo spustoszeniu, a kontrybucje, kwaterunki i podwyższone podatki doprowadziły mieszkańców do wielkiego zubożenia. Gdy władca Prus Książęcych, elektor Fryderyk Wilhelm III, zdradził Polskę przechodząc na stronę Szwedów, wojska polsko-tatarskie rozbiły w bitwie pod Prostkami 8 października 1656 roku wojska brandenbursko-szwedzkie. Prusy Książęce stanęły otworem, wówczas to Tatarzy dokonali spustoszenia ziem pruskich. Powtórny najazd Tatarów nastąpił zimą 1657 roku. W sumie spalili 13 miast, 249 wsi, 37 kościołów, uprowadzili w jasyr 34 000 ludzi, zabili kilka tysię­cy. Następstwem tych barbarzyńskich najazdów była epidemia dżumy, która zdziesiątkowała ludność Prus Książęcych, głównie Mazurów. W Olsztynku zmarło 300 osób na 800 mieszkańców; liczbę wszystkich ofiar na Mazurach szacuje się na bli­sko 85 000. 30 października 1685 roku wybuchł straszliwy pożar, który obrócił w ruinę niemal całe miasto. Spaliły się kościół, plebania, ratusz i prawie wszystkie domy mieszczańskie. Klęska była tak wielka, że elektor zwolnił na dziesięć lat Olsz­tynek od wszelkich podatków oraz zarządził w całym Księstwie zbiórkę pieniędzy na odbudowę.

Przeprowadzona w 1695 roku wizytacja parafii w Olsztynku wykazała ogromne zu­bożenie ludności. Wizytatorzy narzekali, że szczególnie w wioskach jest zbyt dużo prostytutek, które nie płacą należnych kar do kasy kościelnej. Członkom parafii za­kazano pochówku zmarłych bez dokonania odpowiednich opłat. Wszystkie wioski od dłuższego czasu zalegały z dziesięciną, również z młynów dochód był bardzo mały, ponieważ wielu młynarzy odeszło lub zmarło w czasie zarazy.

Domy miejskie po pożarze z 1685 roku w dużej mierze odbudowano, przypominały one jednak bardziej wiejskie chałupy niż domy patrycjuszy. Stały szczytami do rynku lub ulicy, kryte były strzechą lub trzciną. Składały się z korytarza, małej izby, jednej ciemnej komory i większego pokoju. Za domami znajdowały się ogródki, podwórza oraz stodoły budowane rzędami, tworząc charakterystyczne ulice stodół.

W 1708 wybuchła epidemia dżumy, którą zaraził mieszkańców Olsztynka syn kapelusznika, powróciwszy z Polski. Zmarła cała rodzina nieszczęsnego kapelusznika oraz znajomi odwiedzający chorych. Ludzie w panice uciekali do pobliskich lasów i wiosek, wkrótce jednak wojsko pruskie otoczyło ścisłym kordonem całe miasto, aby nikt nie mógł się wydostać. Blokada była bowiem jedynym sposobem umożliwiającym powstrzymanie rozszerzania się zarazy. W Olsztynku działy się dantejskie sceny, ludzie chorowali i umierali w strasznych cierpieniach. Brakowało też żywności i szerzył się głód. W ciągu trzech tygodni zmarło 90 osób. Nad miastem zawisło widmo całkowitej zagłady. Dopiero na przełomie roku 1708 na 1709 silne mrozy zahamo­wały postęp epidemii. Zima ta była długa oraz bezśnieżna, ale za to wyjątkowo mroźna. Potem przyszło późne, ale upalne lato. Klęska nieurodzaju spowodowała głód, a wraz z nim doszło do nawrotu jeszcze straszniejszej zarazy, która spowodowała ogromną śmiertelność. Z domostw, gdzie wymarły całe rodziny, rabowano sprzęt, żywność i odzienie nie bacząc, że w ten sposób przenosi się zarazę i sobie gotuje śmierć. Epidemia "czarnej śmierci" szalała jeszcze w 1710 roku i za­częła wygasać w 1711. Jej skutki były straszliwe: w Olsztynku wymarła połowa mieszkańców, niektóre wioski i miasta uległy całkowitemu wyludnieniu. Spośród 600 000 osób w Prusach zaraza pochłonęła około 200 000 ofiar. Najbardziej ucierpiały najbiedniejsze rejony mazurskie; 10 000 zagród chłopskich stało opuszczo­nych, wymarły bowiem całe rodziny.

W okresie wojny siedmioletniej (1756 - 1763) Prusy znalazły się pod okupacją Rosji, której wojska zajmowały ziemie pruskie w latach 1758 - 1762. Wycofały się do­piero po śmierci carycy Elżbiety II.
Kolejny wielki pożar z 16 kwietnia 1804 roku strawił niemal cale miasto; spaliły się ratusz, pastorówka, Brama Niemiecka, 108 domów, 73 stajnie, 3 spichlerze, 37 stodół i 37 szop. Przyczyną tej tragedii było prawdopodobnie zaprószenie ognia w jed­nej z szop.